Panieński w skąpanym w słońcu Porto

Updated 23 stycznia, 2024

Wymarzony Wieczór Panieński? Powiedziałabym, że albo wino nad Wisłą i zabawa w klubie, albo podróż z przyjaciółką gdzieś, gdzie jeszcze nie byłam. Jakakolwiek z tych opcji byłaby spełnieniem marzeń. Ale czy sądziłam, że oba te marzenia się spełnią? Nie. A jednak!

Dzięki moim cudownym dziewczynom miałam jeden panieński tuż przed ślubem w Warszawie – dobre jedzenie, drinki, wieczór nad Wisłą, impreza w klubie i noc w ukochanym Puro (nie mam z tej nocy zbyt wielu zdjęć, ale jeśli chcecie, w wyróżnionych na moim Instagramie jest przypięta relacja, o tutaj). No i ten drugi panieński, równie niezapomniany, wyjątkowy – i to o nim dziś Wam opowiem.

Wiedziałam, że gdzieś mnie zabiera, ale nie wiedziałam dokąd. Kazała wziąć wolne z pracy, spakować w walizkę ubrania na ciepłe i chłodniejsze dni – niewiele mi to mówiło. Dokąd lecę? Tego miałam się dowiedzieć dopiero podczas odprawy przed wylotem.

Na ekranie podczas odprawy ujrzałam destynację: Porto – ot, taką cudowną niespodziankę zrobiła mi przed ślubem przyjaciółka.

Porto można lubić za wielkomiejskość albo nieśpieszne spacery przez historyczne zakamarki. To miasto do nicnierobienia lub aktywnego zwiedzania, idealne na każdą okoliczność; solo lub girls trip, wakacje z grupą znajomych albo romantyczny wypad we dwoje. Takie jest Porto – rozmaite do granic możliwości.

Oczywiście jest jeszcze ta druga strona – stricte turystyczna, ale nie chamska i przesadna – stoisk z magnesami i koszulkami z nadrukiem ”Porto” na pewno w mieście nie brakuje, ale jakoś nieszczególnie to odczułam, a i generalnie jakoś przestałam już zwracać na nią uwagę – bo komu, na Boga, jeszcze turystyka przeszkadza? Mi osobiście bardziej przeszkadzają turyści (notabene) narzekający na innych turystów (?!)

Cały ten wyjazd był tak przyjemny, że przez chwilę zapomniałam, że jestem w obcym kraju. Poruszałyśmy się komunikacją miejską, robiłyśmy zakupy na śniadanie w supermarkecie i mieszkałyśmy w bardzo przytulnym mieszkanku w starej kamienicy – czyli prawie jak lokalsi.

Jako że wyjazd był niespodzianką ściśle tajną, nie podzielę się jak zwykle linkiem do airbnb w którym się zatrzymałyśmy – ale dobra wiadomość jest taka, że pięknych apartamentów w Porto nie brakuje.

Moje propozycje: Lista airbnb’s

Nasze mieszkanie znajdowało się na głównym deptaku (Rua de Santa Catarina), ulicy uznawanej za jedną z najczęściej przemierzanych przez turystów. Miałyśmy obłędny widok z okna i masę kawiarni/restauracji tuż pod nosem.

Jak spędzić dzień w Porto?

Śniadanie w hotelu Vincci Ponte de Ferro – nie tylko dla gości!

Vincci Ponte de Ferro to przepiękny, luksusowy hotel tuż przy ikonicznym Luis I Bridge. Nigdy wcześniej nie wpadłam na pomysł skorzystania z bufetu w hotelu innym, niż ten w którym zamieszkiwałam lecz uważam że to genialna opcja z której zamierzam skorzystać ponownie w przyszłości. Ja uwielbiam bufety śniadaniowe, a w hotelu Vincci dostajemy znakomite jedzenie i zapierający dech w piersiach widok, zachęcam więc do skorzystania z tej opcji. Taki bufet to koszt ok. 17 Eur za osobę dorosłą.

Spacer po mieście

Jak wspomniałam wyżej – Porto jest miastem rozmaitym, ekscytującym, historycznym i energicznym, trzeba byłoby się więc mocno postarać, bo go nie pokochać. Ja do swoich podróży podchodzę zawsze bardzo swobodnie, nie narzucam sobie żadnych działań, nie układam godzina po godzinie planu każdego dnia. Robię research, dodaję pinezki na mapie google, pakuję walizę i lecę w te nieznane, zawsze bardzo głodna nowych miejsc i przygód.

Ja w Porto polecam przede wszystkim spacerować, obserwować architekturę, podziwiać mozaikę, zachwycać się azulejos – tylko tyle i aż tyle, bo Porto utkane jest właśnie z tych drobnych detali.

Dom Luís I Bridge – Porto to miasto sześciu mostów, a jednym z najczęściej odwiedzanych i tym samym najpopularniejszym jest właśnie Dom Luis, łączący Porto z miastem Vila Nova de Gaia. Z niego ujrzycie wspaniały, panoramiczny widok na miasto.

Rejs po rzece Duoro – Wspaniałe doświadczenie, naprawdę, jeśli mogę polecić jedną rzecz, którą w Porto warto zrobić to będzie to właśnie rejs łodzią z przewodnikiem, który zabierze Was w najpiękniejsze zakątki miasta. Bilety na taki rejs kupicie w wielu ogólnie dostępnych biurach tuż przy Cais da Ribeira de Gaia, np w biurze ”Douro Cruises” (Av. de Diogo Leite 430, 4430-236 Vila Nova de Gaia). Koszt to ok. 15 Eur za osobę.

Porto z lotu ptaka | Kolejka linowa Gaia Cable Car – To idealna opcja by dostać się z miejsca z którego odpływają wyżej wspomniane łodzie na szczyt miasta (centrum) i spojrzeć na uroki Porto z góry. Wszelkie informacje znajdziecie tutaj.

Wycieczka na plażę w Madalena – Długa, piaszczysta plaża w miasteczku Vila Nova de Gaia to miejsce idealne na oglądanie zachodu słońca. Z Porto do Praia da Madalena dojedziecie w 30min samochodem, lub bezpośrednim autobusem (ok 1h). Bilety autobusowe kupujemy u kierowcy, koszt to mniej więcej 2-3 Eur.

Polecam zabrać ze sobą prowiant (szczególnie wodę!) bo naprawdę trudno znaleźć tu sklepy. Są 2/3 restauracje tuż przy plaży, my udałyśmy się do Daikiri Lounge Bar na (kiepską) pizzę i drinka.

Lunch w Honest Greens

Honest Greens to miejsce absolutnie przepiękne, z fantastyczną energią i wspaniałym wystrojem, pysznym jedzeniem i świetnymi ludźmi!

Spędzić dzień w bajecznym Aveiro & Costa Nova

To opcja, którą TRZEBA wpisać w plan podróży. Costa Nova totalnie skradła moje serce a o szczegółach (jak dotrzeć do Costa Niva z Porto i wielu innych) napisałam tutaj.

Kolorowa Costa Nova – Jednodniowa wycieczka z Porto

Ciąg pastelowych domków, złocista plaża, wydmy i wspaniały, nadmorski klimat. Dziś zabieram Was na wirtualną wycieczkę do Aveiro i ikonicznej plaży Costa Nova która skradła moje serce.

czytaj więcej

1 Comment

Leave a Reply