Marrakesz: Kolory, chaos, bieda i klaksony

Ciężko było mi się zebrać do tego wpisu, bo Marakesz ciężko ubrać w słowa. Marrakesz to skrajności. To bieda i wystawne budynki o bogatych wnętrzach. To głodni ludzie i umierające na Twoich oczach zwierzęta i przejeżdżające obok nich, błyszczące Mercedesy. Czuję, że ten wpis nie będzie łatwy, bo mam przed oczami stop-klatki, które rozrywają serce.

Myślę, że gdybym pisała o Maroko po swojej pierwszej wizycie 7 lat temu, targałyby mną większe emocje. Tym razem wiedziałam, czego się spodziewać. Jeden raz w Marrakeszu wystarczy, by zapamiętać emocje, widoki, ludzi, smaki i zapachy.

Tym razem wybraliśmy się do Marrakeszu całą grupą, rodzinnie. Poza moim bratem, dla każdego z nas była to druga wizyta, więc najbardziej oszołomiony tamtejszą kulturą był naturalnie mój brat i myślę, że to pierwsze zderzenie z Marokiem dla wielu będzie emocjonalne.

Salaam Alykum, Morocco!

Lotnisko w Marrakeszu jest piękne, odnowione i przyjemne. Co prawda przejście przez kontrolę paszportów zajęło nam ok. 1h (podróżowaliśmy poza sezonem, więc wyobrażam sobie że latem czas oczekiwania się wydłuża), natomiast zarówno za pierwszym (7 lat wstecz), jak i za drugim razem obyło się bez komplikacji.

Pytania, jakie możesz usłyszeć podczas kontroli:

Skąd przyleciałaś/eś? | Jak długo zamierzasz zostać? | Ile masz przy sobie gotówki? | W jakim hotelu się zatrzymujesz? | Czym się zajmujesz/w jakiej firmie pracujesz?

Taksówki | Transport Publiczny | Wynajem Samochodu

W Maroko panują zasady bezpieczeństwa na drodze – problem w tym, że nikt ich nie przestrzega. Na ulicach panuje istny chaos, pierwszeństwo i bezpieczeństwo nie istnieją. Zdarza się, że ulice są patrolowane, ale nawet wtedy kierowcy jeżdżą według własnych zasad.

Zdecydowanie więc odradzam wynajmowania samochodu, by uniknąć stresu.

Transport publiczny w Maroko to jedna z opcji, ja natomiast polecam poruszać się taksówkami (które złapiecie praktycznie wszędzie) lub pieszo.

Przygotuj gotówkę

Gotówkę najlepiej wymienić na miejscu, w Marrakeszu. My wymienialiśmy mniejsze kwoty, tak by nie przywozić dirhamów z powrotem do UK.

”Dirham jest oficjalnie uznawany za walutę zamkniętą, co oznacza, że ​​można nim legalnie handlować wyłącznie na terenie Maroka . Pomimo tego rozporządzenia niewielkie ilości dirhamów są zwykle dostępne do wymiany w większych biurach podróży i na kilku głównych lotniskach (zwłaszcza w Wielkiej Brytanii i Francji)”

https://www.journeybeyondtravel.com/morocco/currency

Większość miejsc akceptuje wyłącznie gotówkę, płatności kartą ograniczają się głównie do restauracji/hoteli.

Souks – czyli jedna z największych, marokańskich atrakcji

Prawdopodobieństwo, że podczas pobytu w Marrakeszu trafisz na słynne markety jest równe 99%. Z ciekawości lub przypadku, ale trafisz.

Mam wrażenie, że Souks to zarówno największa mekka i zmora turystów. Istne szaleństwo i maksymalne przebodźcowanie. Myślę, że przebodźcowanie to odpowiednie słowo, ponieważ kładąc się do łóżka po całym dniu, moja głowa potrzebowała kilku chwil na wygłuszenie dźwięków, od których za dnia czasem pękała.

Jednym z takich niespotykanych wcześniej odgłosów, który nieco przeraził mnie przy pierwszym pobycie w Maroku, to donośne nawoływanie do modlitwy. Muezini wzywają wiernych do modlitwy pięć razy dziennie, więc jak najbardziej można do tego przywyknąć.

Ważna kwestia: Na co uważać na Marokańskich marketach?

Tu pragnę zaznaczyć, że nie mam na celu straszenia czy zniechęcenia Was przed podróżą. Ja będąc w Marrakeszu po raz pierwszy nie miałam wiedzy, którą dzielę się z Wami dzisiaj – to wnioski płynące z osobistych doświadczeń, co oznacza, że żadna z tych rzeczy nie musi przytrafić się Wam.

Ci ludzie (choć często nachalnie, czasem agresywnie) chcą zarobić, więc z pewnością będą próbowali coś Ci sprzedać. ”Świeżo wyciskany” sok, podróbki okularów i torebek, serwisy w postaci malowania henną. Unikaj reakcji i dyskusji, jeśli nie jesteś zainteresowana/y daną rzeczą/serwisem.

Zdarza się, że jeśli wykażesz zainteresowanie produktem/usługą, sprzedawca będzie za Tobą szedł i próbował przekonywać do zakupu, negocjując cenę. Kiedy natomiast stanowczo odmówisz zakupu, osoby te mogą zareagować agresją słowną.

Szerokim łukiem omijaj ludzi oferujących usługi tj. henna, pan z kobrą, panowie z tańczącą małpką etc. – bardzo często zdarza się, że Ci ludzie podchodzą do nieświadomych turystów i np. zakładają węża na szyję, zachęcając przy tym do zrobienia zdjęcia, domagając się potem niemałej zapłaty.

Rzecz jasna, wszystkie cenne rzeczy trzymamy w widocznym dla nas miejscu i uważamy na kieszonkowców (szczególnie w zatłoczonych miejscach). Tu najlepiej sprawdzi się saszetka/nerka.

Generalnie ignorując wszelkie zaczepki, zdołacie przebrnąć przez markety bez większych nieprzyjemności.

Negocjacje

Bardzo często cena startowa, jaką zaproponują Ci usługodawcy (np. taxi) będzie turbo wygórowana, w ten sposób marokańczycy testują turystów – oczywiście mowa tu o prywatnych usługach/sprzedawcach na wyżej wspomnianych Souks, ponieważ już ceny w hotelach/restauracjach i sklepach nie podlegają negocjacjom. W wypadku tych pierwszych, zawsze negocjuj cenę.

Marokańczycy to wspaniali ludzie

I choć niewiele z mojego ”słowa wstępu” na to wskazuje, to marokańczycy noszą serce na dłoni, będą gotowi pomóc w każdej sytuacji, otoczą uprzejmością i uśmiechem.

Większość rdzennych marokańczyków nie posiada wiele, czasem brakuje im nawet tych – dla nas oczywistych oczywistości – jak pożywienie. Czy można im się zatem dziwić, że próbują na wszelkie sposoby zarobić? W mojej ocenie nie, dlatego jak wszystkim ludziom na ziemi, należy im się szacunek i empatia, nawet jeśli czasem wydają nam się zbyt natrętni – oni po prostu próbują żyć w kraju, w którym życie łatwe nie jest.

Bardzo zachęcam do wspierania lokalnych przedsiębiorców, którzy swoje sklepiki – a raczej wnęki w starych budynkach – często prowadzą sami, bez pomocy dodatkowego personelu. Często są to osoby starsze, schorowane. Jeśli więc masz taką możliwość, wybieraj lokalne sklepy, zamiast supermarketów.

Kolory i szarości – bogactwo i ubóstwo

Wspomniałam o tym już na wstępie, bo to jedna z tych rzeczy, która pozostawiła po sobie największy ślad w mojej podróżniczej pamięci, a mianowicie… kontrast.

Na czas pobytu wynajęliśmy piękny Riad, zlokalizowany na mało-turystycznym i tym samym autentycznym, marokańskim podwórku, więc na co dzień mieliśmy styczność z prawdziwym życiem lokalsów. I nie był to przyjemny widok. Głodne dzieci, umierające z głodu małe kotki, a kilkanaście metrów dalej stróże patrolujący wystawne posiadłości. Zderzenie z niesprawiedliwością i gniewem do głowy państwa. Bardzo bolesny widok.

Z drugiej strony bijące z każdej strony barwy; kolory natury, architektury. Zapach i intensywny odcień idealnie usypanych w piramidkę przypraw; szafranu, kurkumy, kminku. Tego uroku nie można Maroku odmówić.

Rodzinny Riad

Riad, w którym się zatrzymaliśmy to Riad Lantau Medina (Airbnb), ogromny, przestrzenny i absolutnie przepiękny. Zostaliśmy bardzo uroczyście przywitani regionalną (i dla mnie najlepszą na świecie) herbatą przez panie, które doglądały porządku w Riadzie. Dom ten posiada 5 sypialni, z czego każda ma swoją łazienkę, kuchnię, pralnie, taras i salon z niewielkim basenem. Host był bardzo pomocny i błyskawicznie reagował na wiadomości (np wtedy, gdy zatrzasnęliśmy się na zewnątrz i żadne z nas nie wzięło ze sobą zapasowego klucza!)

Miejsca, które warto odwiedzić w Marrakeszu

Madrasa Ben Youssef – Bardzo polecam wybrać się tam na samo otwarcie (bilety można kupić stacjonarnie).
Miejsce to cieszy się ogromną popularnością, naturalnie więc turyści gromadzą się tu od samego rana. W mojej ocenie, to jedno z miejsc, które trzeba odwiedzić będąc w Maroko.

Yves Saint Laurent Museum – Muzeum to nie urzekło mnie jakoś szczególnie, więc nie poszłabym tam po raz drugi, ale było to miejsce, które chciałam ”odhaczyć” i uważam, że jest pewnego rodzaju ikoną tego miasta. Bilety do Muzeum YSL oraz ogrodów Majorelle trzeba kupić online z wyprzedzeniem.

Muzeum YSL posiada także uroczą kawiarnię.

Jednodniowa wycieczka na pustynię Agafay

Wycieczkę możecie wykupić przez aplikację/stronę ”GetYourGuide”. To była jedna z fajniejszych atrakcji podczas naszej podróży. Plan wycieczki obejmował śniadanie w ogrodzie oraz wycieczkę z przewodnikiem po małej, rodzinnej manufakturze, gdzie tłoczy się oleje tradycyjną metodą. Następnie udaliśmy się na pustynię, gdzie jeździliśmy quadami i zjedliśmy pyszny, tradycyjny obiad.

Agafay:

Tradycyjny Hammam i masaż po dlugim dniu zwiedzania – bardzo zachęcam do skorzystania z takiej usługi w celu odmóżdżenia i wyciszenia (w tym mieście to niezbędne).

Restauracje/kawiarnie

L’Adresse Jemaa El-Fna – to knajpka w sercu głównego rynku Jemaa El-Fna. Nie jest to co prawda topowe miejsce z tradycyjnym, marokańskim jedzeniem, ale jeśli już znajdziecie się w okolicy Jemaa El-Fna, to polecam zajść tam na drinka z widokiem i Tagine, który w mojej ocenie był przepyszny.

Nobu Rooftop Bar – Mimo iż jest to miejsce, do którego ludzie przychodzą głównie po to, by napić się drinka z panoramicznym widokiem, to można tam bardzo dobrze zjeść. Całej naszej grupie wszystko bardzo smakowało. Dodatkowo każdego dnia po godz. 19:00 (to może ulegać zmianie!) odbywają się występy taneczne. Bardzo polecam!

Bezpieczeństwo w Marrakeszu

Pomimo całego tego szaleństwa, chaosu, mężczyzn którzy nie omieszkali wykrzykiwać, gwizdać widząc tak nietypowe zjawisko jak biały człowiek z blond włosami – nie czułam w Maroku żadnego zagrożenia. Na pewno spotkało mnie tam mniej niezręcznych sytuacji, niż chociażby w Paryżu. Faktem jest, że Maroko zwiedzałam w towarzystwie mężczyzn i raczej nie odważyłabym się na podróż solo, czy z koleżanką, ale mimo wszystko uważam, że Maroko to kraj bezpieczny, przyjazny i wyjątkowy pod względem kultury.

No Comments

    Leave a Reply