Mam słabość do pięknych miejsc, zwłaszcza takich, które oferują wannę z widokiem na miasto. Ubiegły weekend spędziłam w The Hari, 5* hotelu w najbardziej atrakcyjnej dzielnicy Londynu: Belgravia.
Od 5* hotelu nie oczekuję niczego poniżej pięciu gwiazdek, tu wszystko; pokój, personel, jedzenie – przerosło te oczekiwania. To zdecydowanie jeden z najpiękniejszych hoteli w jakich miałam okazję budzić się o poranku.


Zatrzymaliśmy się w Studio King Suite i tu zdecydowanym faworytem była łazienka i otwarta przestrzeń. Wanna z widokiem na estetyczne rządki domów w pięknej okolicy, ludzi pędzących na spotkania i tych spacerujących z psiakami. Powolna kawa w bąbelkach, z książką i deszczem uderzającym o parapet to mój favorite type of morning.



Wystrój pokoju to neutralne, moje ulubione odcienie. Ogromne, turbo wygodne łoże, miejsce do pracy, spora garderoba, wbudowana między okna kanapa (idealna do czytania książek!) – takie właściwie mieszkanko (minus kuchnia).


Kapitalna lokalizacja – na wyciągnięcie ręki Chelsea, Kensington i Knightsbridge, czyli te estetyczne, piękne dzielnice Londynu. Krótki spacer doprowadzi nas m.in. do Harrodsa, Hyde Parku oraz Pałacu Buckingham.
Pogoda podczas naszego pobytu nie zachęcała do snucia po mieście, a klimat Hari sprawiał, że chciałam tam spędzić jak najwięcej czasu. Dlatego zjedliśmy kolację w hotelowej, włoskiej restauracji ”il Pampero”, składającej się z trzech dań, w tym ośmiorniczki, steka, ravioli, buratty i słodkiego happy endu. Wszystko było wyśmienite.





W hotelu znajdziemy także strefę fitness, SPA, można wypożyczyć rowery, albo napić się kawy/drinka na Garden Terrace.
Hari to wyjątkowe miejsce, które mnie absolutnie zachwyciło.
No Comments